Coś mnie właśnie dopadło nicnierobienie....... Nic mi się nie chce. Nie dokończone rozpakowywanie, układanie - głównie moich dupereli. Dziecię już się buntuje przed wiecznym bałaganem w pokoju. I chyba w końcu będę musiała zabrać się za sprzątanie.
Dzisiaj z okazji spotkania robótkowego na F wyciągnęłam zaległy haft. Zaległy - od zeszłego roku - SAL jesienny. Dynia dostała już parę xxxxx. I powoli dalej będę stawiać krzyżyki
Tak prawdę mówiąc ja też mam chyba taki okres.Jak usiądę przed kompem to nie nadążam ze sprzątaniem,gotowaniem itp. Coś tam czytam , a robótki odłożone....., eh, nadchodzi nieuchronnie jesień!!!! Pozdrowionka!!!
OdpowiedzUsuń