czwartek, 3 maja 2018

Ornitologicznie

mogę już chyba mówić - moje miejsce na ziemi. Choć jeszcze nie do końca ukończone, ale mam czas. A widoki i goście rekompensują ból w plecach :)
Takie cuda u mnie goszczą czasami :)
Oczywiście wzbudzając przy tym niezdrowe zainteresowanie :)
To znaczy dla skrzydlatych niezdrowe, bo dla futrzastych jak najbardziej prawidłowe :P
Coś większego kalibru też bywa fotografowane. I z ostatnich uchwyconych - szczygieł (?). Niestety dudka nie udało mi się upolować - a też zawitał do nas

2 komentarze:

  1. Piękne ptaszyska :-) U moich rodziców regularnie w karmniku przesiadywał jastrząb...czekał na sikorki i wróble ale te wystraszone cicho siedziały w świerkach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia zrobiłaś:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń