środa, 20 listopada 2019

SAL na jesienne wieczory #3

Ciemność i jesienne szarugi w moim przypadku nie za bardzo pozwalają na xxxxx. A do tego jak dojdzie brak tego ulubionego miejsca na xxxx to szału w postępach nie za bardzo widać. Ale jakieś kolory już się zaczynają pojawiać.
Tak się zastanawiam nad jednym..... z reguły backstitch robiłam na końcu, ale w tym wypadku kiedy w sumie każda część obrazka jest delikatnie oddzielona, to chyba zrobię je w trakcie wyszywania. Zobaczę.... zastanowię się..... Zrobię jeszcze jeden element i ..... Bo w sumie podglądając inne dziewczyny, a większość robi od razu backstitch, mam ochotę zacząć je robić. A efekty większe niż u mnie możecie pooglądać na podsumowaniu u Kasi

niedziela, 17 listopada 2019

Nowy haft na Nowy Rok #11

W sumie to mogę napisać że #11 i #12. Zawirowania w pracy, zawirowania domowe, latanie po lekarzach z dziadkami, szukanie na cito wizyt u lekarzy spowodowało że zupełnie zapomniałam, ale to zupełnie o napisaniu posta podsumowującego na bloga. A szkoda większa bo obrazek skończony miesiąc przed terminem, co u mnie graniczy z cudem. Głównie obrazki lądują jako UFO-ki. Ale dzięki uprzejmości Ani mogę napisać post podsumowujący i może uda się wziąć udział w podsumowaniu całej zabawy.
Do zrobienia były głównie supełki, których nie umiem robić i za żadne skarby nie uda mi się ich nauczyć robić. Co ja się filmików naoglądałam, co ja się napróbowałam. Więc trzeba było znaleźć inny sposób..... i znalazłam. Troszkę mniej efektownie to wygląda, ale cóż grunt że są.....
W sumie to .... nie powinnam tak pisać .....dumna jestem. Najbardziej że w ogóle udało mi się skończyć.

niedziela, 3 listopada 2019

SAL na jesienne wieczory #2

U mnie to raczej SAL na sobotnio - niedzielne poranki. I to pod warunkiem, że w miarę jasno jest. Bo ja dalej szukam odpowiedniego miejsca w domu na wyszywanie :( I jest to jeden z powodów powolnego haftowania i niejakiej niechęci.... Ale co jakiś czas wpadnie parę krzyżyków na kanwę. Jeszcze tylko mała przesyłka z domówionymi mulinami doleci i działam dalej..... A u Kasi możecie popatrzeć na postępy bawiących się..... U mnie bardzo skromnie
Tu się rozpędziłam za bardzo i trzeba było ciut popruć.
I chyba jestem jedyną która haftuje jak zwykle od końca :)