niedziela, 31 maja 2020
UFO-ki i walka z nimi
Po udanym ukończeniu Herbatek (jeszcze nie oprawione) zabrałam się za kolejne ufo-ki. Tym razem padło na sampler świąteczny. Początek obiecujący rozpoczęłam w ramach zabawy u Mysi. Potem... hhhmmm... jakoś stanęło....
Ale nadszedł i na niego czas. do świąt raczej nie zdążę ale będą następne :)
Udało się dokończyć jeden element i rozpocząć walkę z kolejnym
W takim tempie to nie tylko sporo wody upłynie w Nilu ale on zdąży zupełnie wyschnąć. Ale x do x i się jakoś skończy.
Wielkie dzięki za odwiedziny mnie w tym miejscu. Choć niektórzy zarzucają, że tylko haft i tylko zabawowy.... A dom?.... A ogród?
Ja i tak się cieszę że choć haft... bo był czas że jakoś nie po drodze było z blogiem.
Pozdrawiam :)
Oj tam! Rób swoje i wygodnym dla Ciebie tempie :-) Świetnie Ci idzie i cieszę się, że jesteś :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki :-)
Najważniejsze, że powoli idzie do przodu. Przecież to zabawa, a nie praca na akord ;)
OdpowiedzUsuńJa tez mam troche tych ufoków..leżą w szafie.
OdpowiedzUsuń