niedziela, 20 sierpnia 2017

wykańczanie - domu, mebli, UFO-kó

Niedziela deszczowa, nieśpieszna ( na razie ) Jak dla mnie może być. Mam dość upałów, nie lubię, źle znoszę....... U nas jakoś powoli się kręci, głównie wokół wykańczania domu, choć i jakieś małe krzyżykowanie też udało się wykonać. Mąż "bawił się" w największe upały w układanie
Ja przy pomocy syna uskuteczniałam małe odnawianie mebelków:
Efekty końcowe zaprezentuję innym razem, jak pogoda pozwoli na jakieś sensowne zdjęcia. A z robótkami to sprawa ma się tak: powrót do wyszywania haftów z zabaw SAL-owych, które powinny być już całe wieki temu ukończone. Na razie herbatka
Maleńki przerywnik
I wiecie co? Odkryłam dlaczego po przeprowadzce do domu nie szło mi haftowanie. Tłumaczyłam sobie, że to robota, budowa, brak czasu - to tylko połowicznie wpływało na nicnierobienie w haftach. Ja po prostu nie mogę sobie znaleźć odpowiedniego kącika do robótkowania. Tymczasowe, znośne to
ale w taki dzień jak dzisiaj już nie pohaftuję. W sumie to zamiast wyszywać to ja powinnam zająć się układaniem, segregowaniem, jeszcze rozpakowywaniem......... tego
ale mi się nie chce........

3 komentarze:

  1. U mnie już wszystkie prace stały się UFO-kami. Teraz najważniejsze są pudełeczka :)

    http://przystanek-klodzko.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu :) podziwiam Twoje pudełeczka. U mnie na razie prościej wyciągnąć haft :)

      Usuń
  2. Fantastyczne postępy :-) Każdy szczegół cieszy i zachwyca :-) Buziaki

    OdpowiedzUsuń