sobota, 8 czerwca 2019

Nowy haft na Nowy Rok #6

Działam. Powoli z doskoku. Sobotnio-niedzielne poranki po chwili nie do końca pozwalają osiągnąć imponujące postępy w pracy. Ogród wygrywa ostatnio niemal ze wszystkim. Musiałam zrobić maleńką odskocznię od różowości :)
Powstał cień gałązki.... potem powrót do kwiatów.
Półmetek w zabawie osiągnięty, w hafcie chyba jednak nie..... Mam tylko nadzieję, że do końca roku uda się zakończyć wyszywanie bo kolejne czekają w kolejce ..... A tak to się ostatniej niedzieli odbywało :)

6 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że xxx przybywa.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne miejsce do wyszywania, aż bym się dosiadła;-)
    Do końca roku jeszcze trochę zostało, więc napewno zdążysz.
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne masz sobotnio-niedzielne poranki :-)
    Też bym tak z Tobą posiedziała...
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie Ci idzie, na świeżym powietrzu wyszywanie to sama przyjemność :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń