niedziela, 26 stycznia 2020

SAL na jesienne wieczory #5

Na blogu u Kasi pojawiło się kolejne podsumowanie zabawy. Można popatrzeć jak z wyzwaniem radzą sobie inne uczestniczki zabawy. Oj... blado przy nich prezentują się moje postępy. Ostatnio prezentowałam hafcik na tym etapie
Oczywiście zdjęcia fatalne ze względu na ogólnie panujące ciemności...... Powoli ale do przodu - końca?
Na początku plan był taki, żeby kontury zrobić na końcu, zobaczyć jak niesamowicie dopełniają obrazek..... ale ciągle wydawało mi się, że kompletnie nic nie zrobiłam.... Więc ......
I tak powolusiu....

9 komentarzy:

  1. Te kontury są niesamowite! Przepięknie podkreślają każdy detal :-) Byle do przodu Justynko, byle do przodu!
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Justyna, mam zasadę, nic na siłę, to ma nam sprawiać przyjemność. Było tak, że przez kilka lat prawie nic nie robiłam, a teraz nie mogę się doczekać kiedy chwycę za igłę :)

    Kontury robię na bieżąco, po zakończeniu jakiegoś etapu xxx, inaczej bym się zanudziła monotonnością;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda ...nic na siłę.
      A z konturami to u mnie różnie... ale w tym wypadku dla mnie są konieczne bo bez nich nie widziałam żeby cokolwiek przybywało :)

      Usuń
  3. Justyna najważniejsze, że xxx przybywa.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powoli i do przodu. Ślicznie to wygląda

    OdpowiedzUsuń