:)

Ponoć nic nie robię......

poniedziałek, 19 listopada 2012

leniwie......

Niedziela leniwa, ale bardzo przyjemnie leniwa. Wschód słońca listopadową porą
Ale takie cuda nie w Krakowie...... Niedziela spędzona u znajomych. Trochę dziwna i zaskakująca była pora na kawę - 6 rano. Ale co tam........ Spacerkiem po okolicy.
Na piątkowym spotkaniu na FB powstało parę krzyżyków na nowym projekcie. Haft na podstawie wzoru znalezionego dawno, dawno nablogu p. Małgosi.

8 komentarzy:

  1. Justyś, czasem 6 rano nie jest środkiem nocy :) w miłym towarzystwie...w tak cudnych okolicznościach przyrody .... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny wschód słońca Ci wyszedł!Jednak coś tam robisz jak widzę.A przynajmniej się szwendasz po okolicy:)Pozdrowionka dla Rodzinki! Pa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz szwendasz...... chłopy nam uciekły skoro świt za granicę a my 2 baby zrobiłyśmy sobieleniwą niedzielę.

      Usuń
  3. Justynka, wczesny ranek to idealna pora na kawę i spacer po okolicy, szczególnie TAKIEJ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kawa poranna spacer popołudniowy, a okolica faktycznie urocza i te konie.....

      Usuń
  4. Nie mów, że Grzegorz wstał o 6 rano. Zdjęcia fajowe, ale to Viborgowe wymiata wszystkie. Nie dość, że tęsknię za Danią to jeszcze mnie tym zdjęciem drażnisz. Dzisiaj wpadła mi płytka, odpaliłem, a tam nasze pożegnanie in Brithouse. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wstał nawet wcześniej.... o 5.40 byliśmy na miejscu, a on pojechał w dalszą długą drogę (aż Holandia) A ja rządziłam z kolezanką. 2 słomiane wdowy...... Zdjęciem z Vibo draznię sama siebie.
      Pozdrowionka

      Usuń