:)

Ponoć nic nie robię......

środa, 2 września 2020

SAL na jesienne wieczory #12

Powinno być podsumowanie zakończonego haftu. I tu niestety małe rozczarowanie.... nie dałam rady. Wiem - rok to dużo powinnam wyrobić się. Nie udało się. Niestety będzie kolejny UFO-k. Ale skończę, bo zaplanowałam hafcik jako mały prezent. W sumie to parę xxxx postawiłam, szkoda, że tak mało.

Ostatnia prezentacja była na tym etapie

A teraz jest


Jeszcze parę elementów zostało do wyszycia..... pozbieram się.... i ogarnę dokończenie wzorku. 

8 komentarzy:

  1. Serdecznie życzę ukończenia haftu, bo wart jest tego.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Justyś! Dobre i tyle! Mnie też jakoś nie idzie haftowanie...
    Buziaki Kochana, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne mulinki <3 Życzę Ci szybkiego ukończenia haftu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sliczny haft, przesylam natchnienia i czasu na krzyzyki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft jest naprawdę uroczy, a do tego planowany jako upominek.... jest szansa na ukończenie... ale muszę się pozbierać, ogarnąć, wyleźć z dołka, który powoduje jakąś taką niechęć do zabrania się za cokolwiek.... myśli kołaczą się tylko po łepetynie....

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem mimo planów wszystko idzie nie tak, ale wierzę, że nadrobisz i pokażesz nam cudny obrazek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem tak bywa, że plany biorą w łeb. Będziesz miała lepsze dni, to nadrobisz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń