:)

Ponoć nic nie robię......

sobota, 7 listopada 2020

.........

 I zawaliłam wszystkie zabawy......  Ale ostatnie 2 miesiące w ogóle nie sprzyjały jakiejkolwiek działalności. 

Pod koniec września zmarł mój Tata.   Ja dalej nie mogę się pozbierać - tak wewnętrznie. Choć udaję, że jest zupełnie inaczej......

I to miał być długi post - chyba tak bardziej dla mnie żeby wyrzucić TO wszystko z siebie, ale nie daje rady.


środa, 2 września 2020

SAL na jesienne wieczory #12

Powinno być podsumowanie zakończonego haftu. I tu niestety małe rozczarowanie.... nie dałam rady. Wiem - rok to dużo powinnam wyrobić się. Nie udało się. Niestety będzie kolejny UFO-k. Ale skończę, bo zaplanowałam hafcik jako mały prezent. W sumie to parę xxxx postawiłam, szkoda, że tak mało.

Ostatnia prezentacja była na tym etapie

A teraz jest


Jeszcze parę elementów zostało do wyszycia..... pozbieram się.... i ogarnę dokończenie wzorku. 

niedziela, 30 sierpnia 2020

Nowy haft na Nowy Rok #8

No cóż.....
Ostatni lipcowa prezentacja wyglądała tak.
Teraz niestety dużo więcej nie ma. Rozpoczęłam kolejny kwiat ciemiernika. Trochę mi przykro że tak mało krzyżyków przybyło. Ale w moim przypadku stres, wydumane "poczucie winy" i martwienie się za cały świat stanowczo żle wpływa  na postępy w xxxx.



sobota, 1 sierpnia 2020

Nowy haft na Nowy Rok #7

No tak słabo to chyba jeszcze nie było, raptem parę xxx powstało. 😩😩 

Ma początku skupiłam się na innym hafcie, a potem życie zastosowało własny plan na życie dla mnie. I jakaś niechęć do xxx załapałam. 
Może w sierpniu uda się więcej podziałać w temacie ciemierników. 

piątek, 17 lipca 2020

SAL na jesienne wieczory #11

sal na jesienne wieczory w środku jesiennego lata. U nas kolejny dzień pada. Szału z xxx nie będzie mimo ze ponoć jestem na urlopie (jeszcze 2 dni). Poprzednia prezentacja
Powoli, powoli z xxx idzie....
W takim tempie to moge mieć problem z wyrobieniem się do sierpnia.... pożyjemy .... zobaczymy.....

niedziela, 28 czerwca 2020

UFO #6

Po w miarę szybkim ukończeniu ufokowych herbatek jakoś nie po drodze w tym kosmosie.... Raptem ukończyłam kolejny naprawdę niewielki obrazek. I jest duża szansa że kolejny ufok stanie się znowu UFO-kiem.
Ale zaistniała też nieprawdopodobna rzecz.... powstał nowy obrazek w ramach zabawy na FB. I słuchajcie..... on powstał.... nie stał się UFO.

Nowy haft na Nowy Rok #6

Tym razem naprawdę niewiele.... bo głównie skupiłam się na wyszywaniu maszyny do szycia.
Raptem powstało wypełnienie kwiatka i troszkę zielonego.
Nawet nie chcę myśleć ile jeszcze do końca :)

środa, 24 czerwca 2020

SAL na jesienne wieczory i .... #10

Plany były zdecydowanie ambitniejsze.....
Ale maszynę udało się skończyć.... I dalszą część może się okazać że będę musiała kombinować. Coś mi się wydaje, że mogłam się leciutko pomylić w liczeniu potrzebnej kanwy. Ale to będę korygować w trakcie haftowania. Jeszcze trochę miejsca jest.

niedziela, 31 maja 2020

Nowy haft na Nowy Rok #5

Działania kwietniowe zakończone były na takim etapie
Działania majowe rozpoczęte również na tym etapie A w trakcie trochę się podziało - zaczęły powstawać kwiatki :)
Mam nadziej, że dalej też będzie też jakoś szło i dobrnę do końca i takiego efektu

UFO-ki i walka z nimi

Po udanym ukończeniu Herbatek (jeszcze nie oprawione) zabrałam się za kolejne ufo-ki. Tym razem padło na sampler świąteczny. Początek obiecujący rozpoczęłam w ramach zabawy u Mysi. Potem... hhhmmm... jakoś stanęło.... Ale nadszedł i na niego czas. do świąt raczej nie zdążę ale będą następne :)
Udało się dokończyć jeden element i rozpocząć walkę z kolejnym
W takim tempie to nie tylko sporo wody upłynie w Nilu ale on zdąży zupełnie wyschnąć. Ale x do x i się jakoś skończy. Wielkie dzięki za odwiedziny mnie w tym miejscu. Choć niektórzy zarzucają, że tylko haft i tylko zabawowy.... A dom?.... A ogród? Ja i tak się cieszę że choć haft... bo był czas że jakoś nie po drodze było z blogiem. Pozdrawiam :)

sobota, 23 maja 2020

SAL na jesienne wieczory ...... #9

Poprzednim razem nie udało mi się dokończyć sukienki na manekinie.
Tak wyglądał obrazek. Potem krzyżykowo różnie się działo ale sukienkę i manekina udało się dokończyć. I wyszło na to że na zdjęciach lepiej widać niedoróbki niż jak się przegląda kanwę z haftem. Dzięki Kasia za wskazanie niedoróbek
To już za chwilkę koniec zabawy a ja mam dopiero 1/3 obrazka gotową :( No cóż .... będzie poślizg, bo coraz mniej czasu spędzam na wyszywaniu. A do tego to nie jedyny haft jaki mam na tapecie :). Trzeba też troszkę ogarnąć ogródek. Pozdrawiam wszystkich, którzy tu bywają, jest mi niezmiernie miło.

czwartek, 30 kwietnia 2020

UFO-ki #4

Radość mnie ogarnia, bo po 5-6 latach udało mi się ukończyć herbaty. Teraz oprawa i dołączy do kawek. Poprzednie podsumowanie #3
Udało się ukończyć i 11 herbatkę i 12
Całość

środa, 29 kwietnia 2020

Nowy haft na Nowy Rok #4

Koniec miesiąca się zbliża, żeby dopełnić formalności udziału w zabawie :) prezentuję:
Poranki sobotnio - niedzielne i jakieś poranki z pojedynczych dni wolnych (dzięki coronie) muszą być podzielone na różne hafty. podział nie musi być sprawiedliwy :). Efekty jakieś są, choć na pewno spodziewać się by można większych postępów. " Życie " fajnie weryfikuje wszystko. niekoniecznie po naszej myśli........ Walka kwietniowa nad haftem zaczęła się od:

sobota, 18 kwietnia 2020

SAL na jesienne wieczory i ..... #8

Kolejne krzyżyki za mną. Powoli do przodu bo troszkę ogród przeszkadza w haftowaniu. Ale jakoś trzeba podzielić ten czas na wszystko.... jednego więcej zimą, a drugiego więcej wiosną. Ostatnie podsumowanie zakończone było tym elementem
U mnie zabawa powinna nosić tytuł " Haft na sobotnio - niedzielne poranki" bo wstając o 5 - 6 mam chwilę czasu, spokoju, ciszy w domu.... do tego kawa i ......
Spódniczkę udało się skończyć, choć zabrakło animuszu żeby dokończyć już jako sukienkę.... Tak niewiele...ale coś moc opadła :)

środa, 15 kwietnia 2020

coś innego niż haft

Ostatnimi czasy bloga zdominował haft i do tego głównie z zabaw blogowych. I tak jest go niewiele... A przyczyną odciągania mnie od haftu i innych działań rękodzielniczych jest to coś zwane w większości przypadków ogrodem. U mnie jest to na razie przedsionek ogrodu. Bardzo dużo pracy jeszcze przed nami... A najgorsze jest to, że nie mam pomysłu na niego. Na nic się nie mogę zdecydować, wszystko co wsadzone w ziemię to bez ładu i składu i z hasłem "się przesadzi", albo jak w szkółce - rośliny czekające na wsadzenie. Warzywnik też planowany, a nawet już z pierwszym sianiem.
I trochę kolorów się pojawiło w "ogrodzie"
Szfirki i pszczoła zbierająca pyłek. Ciężko było uchwycić, ale ona ma fioletowy pyłek na odnóżach :)
I będą pomidorki ( i nie tylko)
Moje ulubione berberysy :) jeszcze ich mało u mnie ale na pewno będzie więcej :)
I migdałek rozpoczyna swój koncert.... A ile jeszcze marzeń nasadzeniowych.......