:)

Ponoć nic nie robię......

środa, 24 czerwca 2020

SAL na jesienne wieczory i .... #10

Plany były zdecydowanie ambitniejsze.....
Ale maszynę udało się skończyć.... I dalszą część może się okazać że będę musiała kombinować. Coś mi się wydaje, że mogłam się leciutko pomylić w liczeniu potrzebnej kanwy. Ale to będę korygować w trakcie haftowania. Jeszcze trochę miejsca jest.

8 komentarzy:

  1. Fajnie wygląda... Trzymam kciuki za kombinowanie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet jeśli by miejsca zabrakło, to w takiej okrojonej wersji też będzie dobrze wyglądać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak twierdzę.... w sumie to co mnie najbardziej urzekło już jest

      Usuń
  3. Piękna jest :-) Ta maszyna ciągle wywołuje mój zachwyt! Kochana, trzymam kciuki za kombinowanie!
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna maszyna ja też na tym etapie tylko ja haftowałam 3 osobne części.

    OdpowiedzUsuń