ktoś zajumał mi 10 dni.....
U Ani zabawa w Nowy haft na nowy rok chyli się powoli ku końcowi. Niestety nie jest to współmierne z moim haftem.... tam jeszcze sporo do wyhaftowania.
Sierpniowe zmagania zakończone były na:
We wrześniu parę krzyżyków udało się postawić, ale bez jakiegoś szaleństwa.
U Kasi działam z UFO-kiem. Prawie.....prawie ...... powstał kolejny listek
Ale w związku z zajumaniem mi 10 dni października przegapiłam zgłaszanie postępów na blogu organizatorki. Więc ten wpis jest bardziej dla mnie dla pomocy w uwierzeniu, że jednak parę krzyżyków jestem w stanie postawić.....
I tak ostatnio leciutko się podłamałam..... zaczęłam oglądać na YT filmiki głównie rosjanek, choć i naszych rodzimych hafciarek też, z procesami twórczymi na tamborkach, krosnach....
Łomatko - kiedy one to.... z jaką prędkością..... jakie ilości...... o parkowaniach już nie wspominam....
A ja się chwalę moimi 50 - 100 krzyżykami........
Nie przejmuj się, po prostu niektórzy mają trochę więcej wolnego czasu, albo są mocno zdeterminowani, żeby haft ukończyć w czasie. Najważniejsze, że idziesz do przodu i sprawia Ci to przyjemność. I o to w tym wszystkim chodzi :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tak, przyjemność i wyciszenie głowy bardzo ważna rzecz
UsuńPomalutku ale do przodu. Niestety u mnie jest podobnie nie wiem może One mają czas z gumy albo jakieś turbodoładowanie. Pamiętaj haftujesz dla przyjemności i relaksu a nie na wyścigi.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń