Rano przywitał nas taki widok. Ucieszyłam się nawet troszkę. Dobrze, że tylko troszkę - rozczarowanie było mniejsze jak po pewnym czasie po śniegu zostało tylko to zdjęcie. No cóż, jak znam życie to śniegu nawali jak będziemy się udawać w podróż. A jazda 1500km w kiepskich warunkach (śnieżnych) bardzo źle wpływa na moje samopoczucie.
Udało mi się postawić parę krzyżyków na jednym hafciku. Efekt ilościowy nie jest zadowalający...... no ale cóż - brniemy do przodu i to się liczy. Same hafciki są bardzo sympatyczne tylko ten ból głowy nie pomaga w robótkach.
Kochana u nas chlapa, mży czy coś, szaro, brudno, smętnie. Nic tylko do wyrka i spać.Całuski!
OdpowiedzUsuńDanusiu u nas też masakra..... śnieg był przez ..... 3-4 godziny
OdpowiedzUsuń